Pokazywanie postów oznaczonych etykietą huba. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą huba. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 lutego 2024

Bobry, huby, straszna żywność

Jaka żywność jest zdrowa? Czytając różne opinie na temat jedzenia, mamy mętlik w głowie.
👉 Już jest artykuł - "Straszna Żywność", np. czy kawa na czczo szkodzi?

zapora zbudowana przez bobry
bobry budują zaporę
tama, zapora, bobry
żeremie, żeremia
drzewa, bobry, olszyna
pasożyty drzew
huba, pasożyt drzew
czy huba jest jadalna
Te okazy hub są piękne

Jeszcze nie tak dawno w lutym w moich stronach pokrywa śniegu często sięgała 1 metra i więcej, a mrozy -30°C nikogo nie dziwiły.
Od kilkunastu lat zimy wyglądają tak, jak widać to na fotografiach. Bezśnieżne i bez mrozów. Z jednej strony to dobrze. Jednak ze względu na naszą regionalną przyrodę, to niedobrze.
Na początku wspomniałem o żywności, ale do zdrowej diety należy dołożyć aktywność fizyczną.

Sami wiemy, jak czasami ciężko jest wyjść na spacer w nieciekawą pogodę. W takich warunkach najlepiej zmobilizuje nas jakiś cel. Moim celem jest fotografowanie w czasie spacerów.

Przypomniało mi się, że dziadkowa kładka została zalana przez rzeczkę . Dziwne to, susze, brak opadów, wysychające źródła, niski poziom wód gruntowych i od dawna rzeczka ta ledwo płynie. Dziadek mówił, że to robota bobrów. No i tak mam cel, przekonać się naocznie co się dzieje z rzeką.
olszyna podcięta przez bobry
jak bobry ścinają drzewa
ślady zębów bobrów na drzewach
bobry niszczą
bobry budują żeremia
drewno opałowe do kominków
Spacer nad rzeką jest utrudniony, ziemia nie jest zmarznięta i nogi się zapadają. W niektórych miejscach trzeba oddalić się od rzeki, bo teren jest zbyt podmokły lub zalany. Natrafiłem w kilku miejscach na tamy zbudowane z konarów i gałęzi drzew. W kilku miejscach widać, próby ich rozebrania. Pewnie to działanie właścicieli tych łąk i pól. Szaro, ponuro, mży deszczyk, ale widoki są piękne. Szukając oznak działalności zwierzaków, w oddali dostrzegłem powalone drzewo. Była to ścięta olszyna przez bobry na dwóch łapach z siekierą i piłą 😁.
Idąc dalej, dopisało mi szczęście w postaci nagryzionej przez bobry olszyny. Wygląda to, jak artystyczna rzeźba wybitnego mistrza, podobna do łapy dinozaura, stojącego u wodopoju. Bobry jak już ścinają nasze drzewa, to też niech już ją robią na kawałki przystosowane do palenia w piecu. Może powiesić im duże foto z poukładanym drewnem pod wiatą. Może się nauczą tej sztuczki z rąbaniem na drwa. Bobry wykorzystają gałęzie z drzewa na budowę żeremi i tam, a gospodarz nie będzie musiał rąbać. Pozostanie mu tylko transport i układanie drewna w drewutni.
śnieg, luty
płatki śniegu
śnieżne zaspy
zasypane śniegiem drzewa






Dzisiaj, gdy opisuję efekt celowego spaceru w terenie, za oknem pada śnieg. Zaraz wyjdę i na dowód tego zrobię foto.
Jak obiecałem, tak zrobiłem. Na dowód tego piękny, biały, mokry śnieg leciał dużymi płatami, osiadając na różnych martwych i żywych obiektach. Jak dobrze się przyjrzycie fotografiom, to widać te płatki i nie są to bynajmniej szumy fotograficzne.
Pogoda jak w kwietniu, trochę zimy, trochę „lata”, bo w tej chwili pada deszcz.

środa, 27 września 2023

Ogród różnorodności

Jak rozpoznać zepsutą żywność?🚑

Różnorodność w życiu i przyrodzie wpływają na wspaniałą wyjątkowość. Bogactwo odmienności zapobiega nudzie i inspiruje do aktywności. Dzisiaj jednak późne przybycie do tej oazy dało mi mało czasu na zatrzymanie się przy naszym wachlarzu urozmaicenia.
Słonecznko już jest wysoko, przyjemnie przygrzewa i nie zachęca do pracy. Dlatego też idę na grzyby i jak widać na załączonej fotografii, będzie sos grzybowy. W czasie oczekiwania na gotowaną wodę oczyściłem grzyby. Po kawie i małym co nieco uwieczniłem na cyfrowej „kliszy” kwiaty. Dobrze, że dzisiaj hamak nie został zainstalowany, bo nic bym nie zrobił. A tak przynajmniej dokończyłem układanie podłogi w domku gospodarczym i z pomocą żony pomalowaliśmy impregnatem deski.

Następnym razem zostałem „dostarczony” na działkę już przed siódmą godziną. Piękny, rześki, trochę zamglony poranek. Czuć przyjemny chłód.
Zakładam bluzę z kapturem, cykam kilka fotek, na których widać piękno tego poranka oraz widok na działkę od strony pola. Idę do lasu na grzyby.
Radzę grzybiarzom zakładać ubranie z kapturem, który skutecznie chroni przed wpadaniem igieł, liści i innych paprochów za kołnierz. W lesie sucho, aż trzeszczy pod nogami. Moją uwagę przykuły wyrzeźbione liście przez owady. Z grzybów tylko huba na drzewie pięknie się wychyla z ciekawości, kto to chodzi po lesie.

Z poprzedniego grzybobrania była bardzo smaczna borowikowa zupa. Dzisiaj w koszyku tylko jeden borowik o wątpliwym zdrowiu. Jednak ochota na zupę z borowików jest ogromna. Trudno, dołożę więcej Kartofli :).

Z Olą ułożyliśmy drewno opałowe, ale niezabezpieczone rozsypało się w nieładzie.
Następny pobyt rozpocząłem od ułożenia „gazu” do kuchni polowej :). Pogoda również piękna, hamak rozwieszony, odpoczywam, czytając książkę. Modyfikuję skalniak w stylu „gołoborze”, no i znowu skusiłem się na fotkę berberysu. Ławka jest już u kresu wytrzymałości Robię zdjęcia wrzosu, przyciętej lawendy, która już zdążyła odrosnąć oraz szałwii.

Najbardziej jednak podobają mi się uwiecznione rośliny przy zachodzącym słońcu. Są bajecznie piękne, mieniące się różnymi kolorami. Na ostatnich pstryknięciach widać zachód słońca przez przycięte (prześwietlone) drzewa. Zapraszam do następnej fotorelacji.