👉 Już jest artykuł - "Straszna Żywność", np. czy kawa na czczo szkodzi?
Te okazy hub są piękne
Jeszcze nie tak dawno w lutym w moich stronach pokrywa śniegu często sięgała 1 metra i więcej, a mrozy -30°C nikogo nie dziwiły.
Od kilkunastu lat zimy wyglądają tak, jak widać to na fotografiach. Bezśnieżne i bez mrozów. Z jednej strony to dobrze. Jednak ze względu na naszą regionalną przyrodę, to niedobrze.
Na początku wspomniałem o żywności, ale do zdrowej diety należy dołożyć aktywność fizyczną.
Przypomniało mi się, że dziadkowa kładka została zalana przez rzeczkę . Dziwne to, susze, brak opadów, wysychające źródła, niski poziom wód gruntowych i od dawna rzeczka ta ledwo płynie. Dziadek mówił, że to robota bobrów. No i tak mam cel, przekonać się naocznie co się dzieje z rzeką.
Spacer nad rzeką jest utrudniony, ziemia nie jest zmarznięta i nogi się zapadają. W niektórych miejscach trzeba oddalić się od rzeki, bo teren jest zbyt podmokły lub zalany. Natrafiłem w kilku miejscach na tamy zbudowane z konarów i gałęzi drzew. W kilku miejscach widać, próby ich rozebrania. Pewnie to działanie właścicieli tych łąk i pól. Szaro, ponuro, mży deszczyk, ale widoki są piękne. Szukając oznak działalności zwierzaków, w oddali dostrzegłem powalone drzewo. Była to ścięta olszyna przez bobry na dwóch łapach z siekierą i piłą 😁.
Idąc dalej, dopisało mi szczęście w postaci nagryzionej przez bobry olszyny. Wygląda to, jak artystyczna rzeźba wybitnego mistrza, podobna do łapy dinozaura, stojącego u wodopoju. Bobry jak już ścinają nasze drzewa, to też niech już ją robią na kawałki przystosowane do palenia w piecu. Może powiesić im duże foto z poukładanym drewnem pod wiatą. Może się nauczą tej sztuczki z rąbaniem na drwa. Bobry wykorzystają gałęzie z drzewa na budowę żeremi i tam, a gospodarz nie będzie musiał rąbać. Pozostanie mu tylko transport i układanie drewna w drewutni.
Dzisiaj, gdy opisuję efekt celowego spaceru w terenie, za oknem pada śnieg. Zaraz wyjdę i na dowód tego zrobię foto.
Jak obiecałem, tak zrobiłem. Na dowód tego piękny, biały, mokry śnieg leciał dużymi płatami, osiadając na różnych martwych i żywych obiektach. Jak dobrze się przyjrzycie fotografiom, to widać te płatki i nie są to bynajmniej szumy fotograficzne.
Pogoda jak w kwietniu, trochę zimy, trochę „lata”, bo w tej chwili pada deszcz.