Wiosna to czas, kiedy przyroda budzi się do życia. Zielone listki drzew i krzewów, pąki kwiatów oraz pierwsze kwitnące rośliny to piękne oznaki nadchodzącej wiosny. Jest to okresu, który przynosi nowe nadzieje i radość po zimowych miesiącach. Dodatkowo wiosna to czas, kiedy dni stają się dłuższe i cieplejsze, co zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu.
Wiosna to czas intensywnej pracy w ogrodzie. Wraz z ociepleniem i wydłużającymi się dniami, rośliny budzą się do życia, a to oznacza, że jest wiele do zrobienia w ogrodzie.
Ogólnie w ogrodach wiosną wykonuje się następujące prace i przygotowania.
Planowanie i organizacja — wiosna to także dobry moment na zaplanowanie, co chcemy osiągnąć w ogrodzie w nadchodzących miesiącach.
Przygotowanie gleby — warto przekopać ziemię, dodać kompost lub nawozy organiczne, aby wzbogacić glebę w składniki odżywcze.
Przycinanie roślin — wiele roślin wymaga przycięcia na wiosnę, aby pobudzić ich wzrost i poprawić kształt.
Siew i sadzenie — to idealny czas na wysiew nasion warzyw, kwiatów i ziół. Można również sadzić cebulki kwiatowe oraz krzewy i drzewa owocowe.
Pielęgnacja trawnika — wiosną warto przeprowadzić aerację trawnika, nawożenie oraz ewentualne dosiewanie trawy w miejscach, gdzie jest ona rzadsza.
Zwalczanie chwastów — w miarę jak rośliny zaczynają rosnąć, chwasty również mogą się pojawić, dlatego warto je regularnie usuwać.
Podlewanie — w miarę jak rośliny zaczynają rosnąć, ich potrzeby wodne mogą się zwiększać, dlatego warto monitorować wilgotność gleby, tym bardziej że ostatnimi latami wody jest coraz mniej.
Wiosna w ogrodzie to czas radości, kreatywności i ciężkiej pracy, ale efekty mogą być naprawdę satysfakcjonujące!
W naszym ogrodzie zakwitły już pierwsze rośliny oraz widać coraz więcej zielonych listków.
W promieniach słońca ożyło mrowisko, mrówki wyszły do pracy na szczyt swojego domku.
Mrówki to niezwykłe stworzenia, których pracowitość jest fascynująca. Mają zorganizowane społeczeństwo i wiele do zrobienia w swoim mrowisku.
Przyjemnie ogląda się tą zorganizowaną rodzinę, ale na nas też czeka praca. Zaplanowane na dzisiaj jest zbieranie kamieni polnych.
Zbieranie kamieni to czasochłonna i męcząca praca, ale za to mamy darmową gimnastykę na świeżym powietrzu.
Fajne są kamienie krzemienne, które są cenione za swoją niezwykłą twardość i odporność na ścieranie. Dzięki temu był idealnym materiałem na narzędzia i broń dla naszych przodków. Krzemień również iskrzy, co czyniło go nieocenionym w tworzeniu ognia przed wynalezieniem zapałek. Znaleźliśmy kilka sztuk tych kamieni o ładnych wzorach i zabarwieniu.
Po zebraniu i przywiezieniu kamieni na działkę teraz musimy zastanowić się, co z nimi zrobić.
Część drobnych kamyczków została przeniesiona na taki mały wał oddzielający małą polankę od lasu. Co z pozostałą częścią w następnym odcinku :), bo już zrobiło się ciemno.
Zapraszam na kanał YouTube - @andqla

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiosna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiosna. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 27 marca 2025
niedziela, 24 marca 2024
Koty, psy, kury i ukryte ruiny
Niedziela była dniem poszukiwania wiosny w terenie. Zanim wyruszyliśmy, koty siedząc na parapecie, liczyły na promyki słońca. Do południa było, ale tam nie były dostępne dla nich miejsca przy oknach. W oczekiwaniu na przewodnika grupy sfilmowałem jego ptactwo domowego.
Wyruszamy, a za nami trzy psy sąsiada. Dwa z nich posłuchały naszego przodownika i wróciły na swoją posesję. Ten jeden podążał za nami dość długo, ale on też postanowił wrócić na swoje terytorium. Nasza grupa wyglądała ciekawie, dwie osoby z kijkami, jedna osoba z rękami w kieszeni. Ja z aparatem niepatrzącą pod nogi szukałem ciekawego materiału do nagrania lub fotografowania. Efekt był taki, że buty miałem już ubabrane w błocie, do spodni przyczepiły mi się rzepy.
Trasa wiodła nad Wisłą. Chwilę naszą uwagę przykuła jazda po wertepach i przez wodę samochodów terenowych. Przewodnik wchodząc mi pod obiektyw, przysłonił mi w najważniejszym momencie przeprawę pojazdów przez odnogę Wisły.
Rzuciłem kilka niecenzuralnych słów. Po pojazdach został tylko zapach spalin. Weszliśmy w las, tu było boisko, a tam dalej są ruiny budynków opuszczonej wsi, informuje przewodnik. Rzeczywiście, w zaroślach natrafiamy na upadające obiekty mieszkalne i gospodarcze.
Nakręciłem tylko filmiki, które udostępniłem na You Tube i Tik Toku. W starej stodole jest trochę rupieci, np. widoczna na foto kanka. Wychodzimy z lasu i podziwiamy widoki na drugim brzegu Wisły. W lesie było cicho i ciepło, ale idąc drogą przez wieś, wiatr przeszywał nas przenikliwym chłodem. Obok pięknych domów, spotykamy też te popadające w ruinę.
Ciekawie prezentuje się huśtawka przy drodze oraz wiatrak. Mijamy figurkę i skręcamy w leśną drogę, przy której również widać ruiny. Wyskoczył jakiś grzybek przy drodze.
Wychodzimy z lasu, przechodząc koło stawu. Jeszcze 3 kilometry szosą i spacer zaliczony (9 km).
Wyruszamy, a za nami trzy psy sąsiada. Dwa z nich posłuchały naszego przodownika i wróciły na swoją posesję. Ten jeden podążał za nami dość długo, ale on też postanowił wrócić na swoje terytorium. Nasza grupa wyglądała ciekawie, dwie osoby z kijkami, jedna osoba z rękami w kieszeni. Ja z aparatem niepatrzącą pod nogi szukałem ciekawego materiału do nagrania lub fotografowania. Efekt był taki, że buty miałem już ubabrane w błocie, do spodni przyczepiły mi się rzepy.
Trasa wiodła nad Wisłą. Chwilę naszą uwagę przykuła jazda po wertepach i przez wodę samochodów terenowych. Przewodnik wchodząc mi pod obiektyw, przysłonił mi w najważniejszym momencie przeprawę pojazdów przez odnogę Wisły.
Rzuciłem kilka niecenzuralnych słów. Po pojazdach został tylko zapach spalin. Weszliśmy w las, tu było boisko, a tam dalej są ruiny budynków opuszczonej wsi, informuje przewodnik. Rzeczywiście, w zaroślach natrafiamy na upadające obiekty mieszkalne i gospodarcze.
Nakręciłem tylko filmiki, które udostępniłem na You Tube i Tik Toku. W starej stodole jest trochę rupieci, np. widoczna na foto kanka. Wychodzimy z lasu i podziwiamy widoki na drugim brzegu Wisły. W lesie było cicho i ciepło, ale idąc drogą przez wieś, wiatr przeszywał nas przenikliwym chłodem. Obok pięknych domów, spotykamy też te popadające w ruinę.
Ciekawie prezentuje się huśtawka przy drodze oraz wiatrak. Mijamy figurkę i skręcamy w leśną drogę, przy której również widać ruiny. Wyskoczył jakiś grzybek przy drodze.
Wychodzimy z lasu, przechodząc koło stawu. Jeszcze 3 kilometry szosą i spacer zaliczony (9 km).
czwartek, 22 lutego 2024
Przed przebudzeniem
👉 Czy kolor skorupki jaj ma znaczenie? Komentarze tylko bez jaj 🤩
Luty — jest ciepło, 10°C, obraz na zewnątrz jesienny, po zimie nie ma śladu. Po pochmurnych i szarych dniach coraz częściej niebo się przejaśnia. Tylko patrzeć jak wybuchnie cud wiosennego obudzenia.
Dziupli i norek coraz częściej wyjdą ich mieszkańcy. Zaroi się na drzewach, krzewach, chaszczach od naszych małych mieszkańców ziemi.
Zaraz na niebieskim niebie pojawią się powracające w kluczach z ciepłych wakacji dzikie gęsi. Drzewa, krzewy, kwiaty oraz inna roślinność zażyje, słonecznej kąpieli, która spowoduje, że ich pączki zaczną nabrzmiewać i zmieniać barwy, a za nimi będą rozwijać się, listki oraz kwiaty.
Kwitną leszczyny, wierzby z pięknymi kotkami. Jeszcze nie ma wiosny ani przedwiośnia, ale tak zmienia się nam klimat, że w zimie widać ich oznaki. W takiej scenerii spacer z towarzyszącym radosnym szczebiotem bogatki i stukaniem dzięcioła wpływa pozytywnie nastrój. Udało mi się znaleźć tego kowala walacego w dreniane kowadło, pstryk i już go mam zapisanego w pamięci. Przez park, nad Wisłę, bulwarem, z powrotem przez rondo pieszo-rowerowe, jeszcze zakupy i do domu na pyszną kawę.
Trochę się niecierpliwię, bo już chętnie zacząłbym działać w leśnej głuszy. Po zimie pracy będzie dużo, ale to jest dopiero luty, a dawniej w lutym było śniegu po kolana albo i wyżej.
Luty — jest ciepło, 10°C, obraz na zewnątrz jesienny, po zimie nie ma śladu. Po pochmurnych i szarych dniach coraz częściej niebo się przejaśnia. Tylko patrzeć jak wybuchnie cud wiosennego obudzenia.
Dziupli i norek coraz częściej wyjdą ich mieszkańcy. Zaroi się na drzewach, krzewach, chaszczach od naszych małych mieszkańców ziemi.
Zaraz na niebieskim niebie pojawią się powracające w kluczach z ciepłych wakacji dzikie gęsi. Drzewa, krzewy, kwiaty oraz inna roślinność zażyje, słonecznej kąpieli, która spowoduje, że ich pączki zaczną nabrzmiewać i zmieniać barwy, a za nimi będą rozwijać się, listki oraz kwiaty.
Kwitną leszczyny, wierzby z pięknymi kotkami. Jeszcze nie ma wiosny ani przedwiośnia, ale tak zmienia się nam klimat, że w zimie widać ich oznaki. W takiej scenerii spacer z towarzyszącym radosnym szczebiotem bogatki i stukaniem dzięcioła wpływa pozytywnie nastrój. Udało mi się znaleźć tego kowala walacego w dreniane kowadło, pstryk i już go mam zapisanego w pamięci. Przez park, nad Wisłę, bulwarem, z powrotem przez rondo pieszo-rowerowe, jeszcze zakupy i do domu na pyszną kawę.
Trochę się niecierpliwię, bo już chętnie zacząłbym działać w leśnej głuszy. Po zimie pracy będzie dużo, ale to jest dopiero luty, a dawniej w lutym było śniegu po kolana albo i wyżej.
wtorek, 18 kwietnia 2023
Dzika wiśnia
Na wiosnę często widzimy piękne białe kwiaty na drzewach rosnących dziko, to wiśnia ptasia, wiśnia dzika, czereśnia, trześnia, które w Polsce rosną na terenie całego kraju. Podobne kwiaty ma kwitnąca w tym samym czasie tarnina, która rosnąca dziko jest krzewem. Te białe kopuły widoczne są z naszego ogrodu.
W ogrodzie widać już wyraźnie wiosnę. Tulipany już przygotowują się do pokazania swoich pięknych kwiatów. Obok nich żonkile już się żółcą. Barwinek pięknie kwitnie na fioletowo. Grusza pączkuje i może w tym roku będą owoce. Jagoda kamczacka też powinna wydać dobry plon owocowy już w maju.Naprawiłem podporę pod jeżyny, poprawiłem rabatki, w których już widać cebulę, truskawki, lubczyk oraz czekające do przesadzenia kępki czosnku z tamtego roku.
Liście z drzew trafiły na kompost. Po wywróconych sosnach pozostały pniaki, które same się zutylizują, dając podłożu próchnicę. Wokół tych pniaków posadziłem młode sosny. Pozostało jeszcze do wykorzystania trochę gałęzi dębowych.
Ten biały pojedynczy kwiat to zawilec gajowy, który znalazłem w lesie. Szyszki jodły koreańskiej często mnie kuszą do zrobienia im fotki. Pęcherzyce zaczynają nieśmiało pokazywać listki, ale za to forsycje już się dobrze żółcą.
Bez napinki, z przerwami na kawę, herbatę, przyjemnie jest spędzać czas w otoczeniu lasu. Po powrocie do domu aż miło usiąść czując delikatne zakwasy :).
Subskrybuj:
Posty (Atom)