Dzisiaj dla odmiany turystyka piesza po okolicy.
Pewnego rześkiego wiosennego ranka przemierzyłem kilka kilometrów boczną drogą. Nowa równiutka droga asfaltowa wije się wśród pól i porzuconych butelek, puszek, śmieci przez osoby o niskiej świadomości i kulturze osobistej. Trzeba by powrócić do średniowiecznych kar i tortur. Zakuć w dyby, łamać kołem i zasypać go śmieciami w dole, niech wygrzebie się w mozole. Wtedy może przyjdzie mu rozum w czole.
Mijam po lewej stronie rozlewisko wód opadowych i roztopowych, które zasłoniło pole. Przechodzę koło starych, opuszczonych gospodarstw, które kiedyś kwitły życiem. Stara obora i stodoła, obok której widać studnię z kręgów betonowych.
Chętnie bym tam pomyszkował, ale to teren prywatny i niepotrzebne mi nieprzyjemności. Po około 1,5 km następne opuszczone domostwo. Duży budynek gospodarczy z czerwonej cegły wygląda jeszcze solidnie. Obok w zaroślach widać stary drewniany budynek z otwartymi drzwiczkami na strych.
Tu już widać inny klimat wiosny.
Zabytek przyrody pilnuje ruin zamku w Janowcu nad Wisłą, a w czasie przerwy spogląda na wody królowej polskich rzek. Piękny to wiekowy z licznymi odnogami drzewny olbrzym.
Zatrzymujemy się na chwilę, patrząc ze skarpy janowieckiej na panoramę doliny Wisły, z której również widać Mięćmierz, kamieniołomy w Kazimierzu Dolnym, wiatrak oraz stawy rybne w Janowicach.
Kierując się w stronę Wisły, mijamy drewniane schody obok których stoi taki malutki drogowskaz informujący o muzeum na zamku i punktu widokowego w pobliżu małej gastronomii "Manes".
Po drodze mijamy ścianę z białego kamienia, z której dawno temu pozyskiwano wapienny budulec. Docieramy do figurki stojącej na terenie małej gastronomii. Idziemy dalej i wychodzimy koło hotelu Kazimierski Zdrój. Pomiędzy drzewami widać piękny obraz po drugiej stronie Wisły: zamek, basztę, kościół oraz inne budynki w Kazimierzu Dolnym. Za Kazimierskim Zdrojem mijamy pensjonat "Oblasówka" i idziemy drogą wiodącą przez las do samochodu.
Następny wypad z rodziną w okolice Lipska też był ciekawy.
Pośród sadu owocowego (jabłonie) zauważyliśmy nietypowy budynek.
Okazało się, że jest to stara suszarnia chmielu powstała w latach pięćdziesiątych.
Odwiedziliśmy jeszcze kilka miejsc, a w jednym z nich mogliśmy podziwiać stary kufer i drewniany magiel.
Najbardziej spodobało się mi ogrzewanie kozą. Taki cyganek na węgiel sprawia, że czujemy się przytulnie, gdy za oknem jest śnieg i mróz.
Wyprawa ta zajęła nam kilkanaście godzin i wróciłem za zachód słońca nad miastem. Słońce tak szybko zachodziło, że drugie foto pokazuje już miasto w ciemnościach.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zwiedzanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zwiedzanie. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 30 kwietnia 2023
Subskrybuj:
Posty (Atom)