Czekaj膮c na ciep艂e wiosenne dni, zrobi艂em ma艂e rozpoznanie, co przyroda przygotowa艂a ju偶 na fotograficzn膮 sesj臋 w terenie. Zamiast siedzie膰 w mieszkaniu lepiej ju偶 skorzysta膰 z coraz cz臋艣ciej pojawiaj膮cych si臋 promieni s艂onecznych. Wyruszy艂em na kr贸tki spacer do parku, kt贸ry zrobi艂 si臋 d艂ugi i poprowadzi艂 mnie powrotem do domu okr臋偶n膮 drog膮. W marcu przyroda budzi si臋 powoli i jest jeszcze bardziej szaro ni偶 zielono.
Najpierw zajrza艂em woliery zamieszka艂e przez ba偶anty. Samiec ba偶anta bananowego na m贸j widok si臋 schowa艂. Samiec z艂ocisty r贸wnie偶 nie pojawi艂 si臋 sesj臋. Za to szarobr膮zowa samica (kura) z ciekawo艣ci膮 spogl膮da艂a w oko obiektywu.
Ba偶anty mo偶na ogl膮da膰 i fotografowa膰, ale nie wolno ich dokarmia膰.
Nie czekaj膮c na kolorowe upierzenie samc贸w, zszed艂em na d贸艂, gdzie na tle szarej skarpy wyr贸偶nia艂y si臋 偶贸艂tym kolorem m臋skie kwiaty leszczyny. Starszy m臋偶czyzna zbiera艂 te m臋skie kwiaty leszczyny. Powiedzia艂 mi, 偶e robi z nich herbatki, nalewki i syropy.
Okres kwitnienia leszczyny nie nale偶y do przyjemnych dni dla alergik贸w.
Przeszed艂em mostek nad odp艂ywem z 艂achy i z ulicy dojrza艂em pszczele ule, kt贸re p贸藕niej zas艂oni臋te listowiem nie s膮 ju偶 tak widoczne. Jeszcze rzut obiektywem na horyzont z pa艂acem i wracam do domu.
Po drodze zobaczy艂em 偶贸艂te i fioletowor贸偶owe kwiaty, ale nie znam ich nazwy. Zerkn膮艂em na ilo艣膰 zrobionych krok贸w i postanowi艂em jeszcze troch臋 podkr臋ci膰 licznik.
W lesie za ulic膮 ceglan膮 stara spr贸chnia艂a wierzba jeszcze si臋 broni przed znikni臋ciem z 艂ona natury. Jeszcze przed wyj艣ciem z lasu zrobi艂em foto naturalnej rze藕by wywr贸conego drzewa.
I tak z kr贸tkiego spaceru zrobi艂 si臋 ma艂y maraton z wykonanym ostatnim zdj臋ciem zachodz膮cego s艂o艅ca z okna mieszkania.
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz