Dzisiaj nowe zadanie. Wykonanie płotka rabatowego zabezpieczającego ziemię przed osuwaniem się na ścieżkę między grządkami.
Za ogrodzeniem praca już wre, sianie zboża.
Wykonanie płotka rabatowego jest banalnie proste i praktycznie bez kosztów. Wystarczy wykorzystać różne gałązki z naszego ogrodu. Ze względu na elastyczność bardzo dobre są witki z leszczyny, wikliny, wierzby, aronii, brzozy.
W moim przypadku są to gałęzie z brzozy, sosny i dębu (dębowe gałęzie są trwalsze). Może on funkcjonować jako ozdoba naszego ogródka, a równocześnie też pełnić funkcję jako podpórka pod różne roślinki.
Zabezpiecza ziemię z grządek przed rozsypywaniem się na ścieżki. Co jakiś czas trzeba będzie go uzupełnić lub zrobić nowy, bo materiał ulegnie zębowi czasu. Na razie wystarczyło nam materiału na płotek tylko z jednej strony grządki. Widoczny piasek koło kompostownika to efekt wykopanych dołków pod drzewka.
W przerwie prac zrobiłem zdjęcie biedronki na sośnie oraz młodego bursztynu z żywicy ;).

👉 POLECANY WPIS
Kleszcze w ogrodzie
Na samym dole tego wpisu jest link do filmu - kleszcz kontra mrówki. Jak mrówki zareagowały na kleszcza w mrowisku. Żywicielami kleszczy ...
piątek, 17 czerwca 2022
Kompostownik
Ponieważ na działce w ciągu roku trzeba się pozbyć chwastów, liści i innych organicznych biodegradowalnych rzeczy postanowiliśmy wykonać kompostownik. W takim kompostowniku następują procesy, które rozkładają materiały organiczne, tworząc z nich kompost.
Zamiast spalać lub wyrzucać ten materiał pozyskamy naturalny nawóz organiczny utworzony głównie z odpadów roślinnych — kompost. Na wykonanie kompostownika wykorzystałem połamane jesienią, zimą i wiosną drzewa sosnowe oraz i konary. Dokupiłem tylko gwoździe. Jak go wykonałem, nie będę opisywał, bo to jest proste, wystarczy zobaczyć fotografie.
Wykonanie samodzielnie ładnego naturalnego kompostownika jest bardzo łatwe. Należy wybrać tylko odpowiednie miejsce. Najlepiej dalej od miejsca naszego przebywania i częściowo zacienione. Najczęściej jest to róg działki. Oczywiście należy mieć też na uwadze sąsiadów.
Przygotowanie kompostownika do kompostowania odpadów zaczynamy od przygotowania podłoża. Na dno kładziemy rozdrobnione gałęzie, które przysypujemy warstwą ok. 10 cm ziemi lub kompostu. Kompostowane odpady przesypujemy warstwami ziemi.
Należy utrzymywać też odpowiednią wilgotność. Jeżeli uzbieramy już dość wysoką pryzmę, to na jej środku można zrobić wgłębienie, gdzie będzie się zbierać woda opadowa, ułatwiająca utrzymanie wilgotności. Przy braku opadów należy od czasu do czasu polać pryzmę wodą.
Dobrze jest też zadbać o napowietrzenie pryzmy. Zniknie nam problem, co zrobić z wyplewionymi chwastami, fusami kawy, herbaty, skorupkami jajek, szarej niezadrukowanej tektury, obierkami itp. Również rozdrobnione gałęzie będą dobrym materiałem na próchnicę.
Nie wrzucamy do kompostownika mięsa, kości, słodzonych i solonych odpadów, zarażonych grzybami chwastów, chemikalia.
W planach mam rozbudowanie obecnego kompostownika, gdy ten zostanie już zapełniony.
Zamiast spalać lub wyrzucać ten materiał pozyskamy naturalny nawóz organiczny utworzony głównie z odpadów roślinnych — kompost. Na wykonanie kompostownika wykorzystałem połamane jesienią, zimą i wiosną drzewa sosnowe oraz i konary. Dokupiłem tylko gwoździe. Jak go wykonałem, nie będę opisywał, bo to jest proste, wystarczy zobaczyć fotografie.
Wykonanie samodzielnie ładnego naturalnego kompostownika jest bardzo łatwe. Należy wybrać tylko odpowiednie miejsce. Najlepiej dalej od miejsca naszego przebywania i częściowo zacienione. Najczęściej jest to róg działki. Oczywiście należy mieć też na uwadze sąsiadów.
Przygotowanie kompostownika do kompostowania odpadów zaczynamy od przygotowania podłoża. Na dno kładziemy rozdrobnione gałęzie, które przysypujemy warstwą ok. 10 cm ziemi lub kompostu. Kompostowane odpady przesypujemy warstwami ziemi.
Należy utrzymywać też odpowiednią wilgotność. Jeżeli uzbieramy już dość wysoką pryzmę, to na jej środku można zrobić wgłębienie, gdzie będzie się zbierać woda opadowa, ułatwiająca utrzymanie wilgotności. Przy braku opadów należy od czasu do czasu polać pryzmę wodą.
Dobrze jest też zadbać o napowietrzenie pryzmy. Zniknie nam problem, co zrobić z wyplewionymi chwastami, fusami kawy, herbaty, skorupkami jajek, szarej niezadrukowanej tektury, obierkami itp. Również rozdrobnione gałęzie będą dobrym materiałem na próchnicę.
Nie wrzucamy do kompostownika mięsa, kości, słodzonych i solonych odpadów, zarażonych grzybami chwastów, chemikalia.
W planach mam rozbudowanie obecnego kompostownika, gdy ten zostanie już zapełniony.
czwartek, 16 czerwca 2022
Krokusy
Wiosna kwiecień 2013 na działce prawie tak samo wygląda, jak jesienią 2012 roku.
Jednak prawie robi różnicę. Oprócz połamanych gałęzi pod naporem mokrego śniegu i silnego wiatru zastaliśmy piękny widok kwiatów.
To piękne kwiaty krokusów w kolorze bieli, żółtego i fioletu z posadzonych cebulek jesienią.
Warto było je posadzić, bo widok kolorowych kwiatów na tle jeszcze szarej budzącej się wiosny jest przepiękny.
Nam najbardziej podobają się krokusy w kolorze niebiesko fioletowym.
Jednak prawie robi różnicę. Oprócz połamanych gałęzi pod naporem mokrego śniegu i silnego wiatru zastaliśmy piękny widok kwiatów.
To piękne kwiaty krokusów w kolorze bieli, żółtego i fioletu z posadzonych cebulek jesienią.
Warto było je posadzić, bo widok kolorowych kwiatów na tle jeszcze szarej budzącej się wiosny jest przepiękny.
Nam najbardziej podobają się krokusy w kolorze niebiesko fioletowym.
Zima w ogrodzie
Nasypało śniegu, zawitaliśmy na działkę, żeby zobaczyć ją w śnieżnym puchu i porobić trochę zdjęć.
Pięknie wygląda las w takiej otulinie. Na szczęście zamknięcie bramy nie zamarzło. Słoneczko przygrzewało w czasie naszego obchodu.
Ostatnie trzy zdjęcia pochodzą z następnych odwiedzin, już bardziej w wiosennym klimacie.
Niestety, opady mokrego śniegu rozłamały sosnę, czy uda się ją uratować, zobaczymy z czasem.
Jeżeli będzie rosła dalej, może zaskoczyć nas nowym kształtem. Na dwóch ostatnich fotografiach widać już efekt działania cieplejszych temperatur oraz pierwsze cięcie posadzonych jesienią drzewek.
Pięknie wygląda las w takiej otulinie. Na szczęście zamknięcie bramy nie zamarzło. Słoneczko przygrzewało w czasie naszego obchodu.
Ostatnie trzy zdjęcia pochodzą z następnych odwiedzin, już bardziej w wiosennym klimacie.
Niestety, opady mokrego śniegu rozłamały sosnę, czy uda się ją uratować, zobaczymy z czasem.
Jeżeli będzie rosła dalej, może zaskoczyć nas nowym kształtem. Na dwóch ostatnich fotografiach widać już efekt działania cieplejszych temperatur oraz pierwsze cięcie posadzonych jesienią drzewek.
Ogród jesienią
Działka przygotowana teoretycznie na zimę. Trawa już się zieleni, drzewka owocowe, krzewy, truskawki, maliny, jeżyny posadzone.
Wokół krzewów wyłożono korę. Na ogród warzywny została przekopana gleba. Z pozostałych kawałków uciętych ze słupków ogrodzeniowych ustawiliśmy małe niskie płotki ogrodowe, takie obrzeża ála palisada.
Zostało jeszcze trochę ziemi torfowej, ale zagospodarujemy ją dopiero na wiosnę. Ostatnie zdjęcie to gąska siwa - jesień 2012 rok.
Wokół krzewów wyłożono korę. Na ogród warzywny została przekopana gleba. Z pozostałych kawałków uciętych ze słupków ogrodzeniowych ustawiliśmy małe niskie płotki ogrodowe, takie obrzeża ála palisada.
Zostało jeszcze trochę ziemi torfowej, ale zagospodarujemy ją dopiero na wiosnę. Ostatnie zdjęcie to gąska siwa - jesień 2012 rok.
środa, 15 czerwca 2022
Grzybobranie
Tak jak mówiłem, po muchomorach przyszedł czas na urodzaj grzybów jadalnych. To naprawdę udany był zbiór grzybów: borowiki, kozaki białe, maślaki, podgrzybki i kanie. Z jednej strony uciecha z takiej ilości grzybów, a z drugiej mniej radosne czyszczenie.
Akurat dzisiaj zbieraliśmy całe grzyby. Przeważnie grzyby czyścimy od razu w lesie, bo po co nosić zbędne kilogramy — dużo grzybów jest robaczywych. Wolę mniej uzbierać, ale w domu mam już gotowe grzyby do dalszej obróbki.
Na piątej fotografii są opieńki, które zebrali goście oraz borowiki.
Wracaliśmy 1 listopada 2012 roku z cmentarza z rodziną. Jechaliśmy drogą w pobliżu naszej działki i rodzinka chciała zobaczyć nasze miejsce wypoczynku.
Pogoda była sprzyjająca na spacer, ale widok dużej ilości grzybów o tej porze na działce był zaskoczeniem dla rodziny.
Mieli wielką frajdę, dosłownie biegali po lesie za grzybami. Oprócz borowików nazbierali wór opieniek.
Akurat dzisiaj zbieraliśmy całe grzyby. Przeważnie grzyby czyścimy od razu w lesie, bo po co nosić zbędne kilogramy — dużo grzybów jest robaczywych. Wolę mniej uzbierać, ale w domu mam już gotowe grzyby do dalszej obróbki.
Na piątej fotografii są opieńki, które zebrali goście oraz borowiki.
Wracaliśmy 1 listopada 2012 roku z cmentarza z rodziną. Jechaliśmy drogą w pobliżu naszej działki i rodzinka chciała zobaczyć nasze miejsce wypoczynku.
Pogoda była sprzyjająca na spacer, ale widok dużej ilości grzybów o tej porze na działce był zaskoczeniem dla rodziny.
Mieli wielką frajdę, dosłownie biegali po lesie za grzybami. Oprócz borowików nazbierali wór opieniek.
Muchomory
Dzisiaj zastaliśmy piękny widok w postaci czerwonych muchomorów. Grzyby kuszą swoim czerwonym kapeluszem w kropki, szkoda, że są niejadalne. Są jednak pożyteczne dla ekosystemu i nie należy ich niszczyć. Są dosłownie na całej działce.
Dawniej muchomory wykorzystywano do pozbywania się much z pomieszczeń, które były paraliżowane przez włściwości trujące grzyba.
Jak są muchomory to i powinny być grzyby jadalne. Niestety po przeszukaniu wszystkich zakamarków nic nie znaleźliśmy.
Nic straconego, kontakt z przyrodą dobrze wpływa na zdrowie, za tydzień na pewno pojawią się już grzyby jadalne.
Jak są muchomory to i powinny być grzyby jadalne. Niestety po przeszukaniu wszystkich zakamarków nic nie znaleźliśmy.
Nic straconego, kontakt z przyrodą dobrze wpływa na zdrowie, za tydzień na pewno pojawią się już grzyby jadalne.
Subskrybuj:
Posty (Atom)