Wichura wyłamała na brzozę, która została pocięta na małe kawałki. W lesie co jakiś czas coś się zmienia naturalnie. Rosną drzewa, usychają gałęzie, dlatego jest ciągle coś do roboty.
Studnia
dostała pokrywę z drzewa dębowego. Przy studni stoi siedemdziesięciolitrowy pojemnik na wodę.Susza wypaliła nam trawę, ale sosny i wrzosy dały radę. Chrzan również ocalał.
Upolowałem obiektywem pająka, który harcował na swojej nici.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz