Robiąc zdjęcia owadów, roślin, często nie znam ich nazwy. Jak mówił pewien klasyk „Ja się ciągle uczę” i szukam w internecie, co trafiło na moją kliszę, tfu matrycę.
Kruszczyca złotawka gromadnie bawiła się na kwiatach jarzębiny. Poskrzypka liliowca złapałem obiektywem, jak podjadał nam liście liliowców.
Robiąc zdjęcia kwitnącej sosny i jej starej szyszki znalazłem borowika. Resztki szyszki jodły koreańskiej fajnie wyglądają.
Prawdziwą ozdobą są kwitnące naparstnice i juki, które dobrze radzą sobie w trudnych warunkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz