Następny dzień prac na działce zaczął się od spaceru po całym terenie. Cisza spokój, tylko słychac szum wiatru i śpiew ptaków. Ciężko jest się zabrać do pracy w tak fajnym miejscu. Nie ma potrzeby się spieszyć na siłę, praca ma byc połączona z wypoczynkiem.
Spacer zaowocował znalezieniem zdrowego borowika, będzie wykorzystany do zupy.
Przebieramy się, jemy kanapki, jeszcze tylko kawka, herbata i zaczynamy urządzanie oazy spokoju. Przygotowaliśmy polankę pod wysiew trawy i zabezpieczyłem prowizorką teren od zachodniej strony, bo zauważyłem w tym miejscu ślady krów.
Szkoda odjeżdżać, siedzimy do wieczora, spacerując, zbieramy gałązki drzew. Czuję trochę kilometrów w nogach, które na pewno wpłyną na dobry sen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz